Gollent i Goliat
Gollent nie jest typem lidera. Spokojny, duży mężczyzna, którego trudno wyprowadzić z równowagi. Ciężko pracował przez całe życie. Od 1979 r. miał zakład rzemieślniczy. Na początku transformacji gospodarczej za pożyczone trzy tysiące marek zaczął razem z żoną tworzyć zakład produkujący chemię i kosmetyki. Budowali go, chcąc zapewnić przyszłość sobie i dzieciom.
Faktury niespodziankiBog-Art, spółka jawna z Olsztyna, był zakładem pracy chronionej. W połowie lat 90. zatrudniał pół setki ludzi. Edward Gollent zaczął rozglądać się za dużym odbiorcą. - Nawiązaliśmy kontakt z hurtownią Eurocash w Poznaniu. Sieć tych hurtowni odkupiła wtedy od Elektromisu portugalska firma Jeronimo Martins. Pierwszą umowę podpisaliśmy na przełomie lat 1996 i 1997. Od 1999 r. dostarczaliśmy towar do sieci Biedronka. Firma brała go od nas dużo i zobowiązywała się do krótkich terminów płatności. To było wyzwanie, ale i atrakcyjny klient -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta