Kogo oskarżył D.
ROMAN GIERTYCH: Czyli prośba (Kulczyka - red.) polegała na tym, żeby przekonać Ałganowa i Łukoil, że pan Kulczyk ma bardzo mocne usytuowanie polityczne, tak? M.D.: Że po polskiej stronie nie ma żadnego problemu z uwagi na umocowanie polityczne i poparcie dla takiego rozwiązania (chodzi o sprzedaż Rosjanom polskiego rynku naftowego - red.). R.G.: Z czyjej strony poparcie? M.D.: Ze strony "pierwszego". Nigdy nie miałem wątpliwości, że to sformułowanie dotyczy pierwszej osoby w państwie - prezydenta. R.G.: A później docierały do pana informacje, że Kancelaria Prezydenta jest niezainteresowana pańskimi projektami, tylko Kulczyka, tak? M.D.: Najdelikatniej to formułując, tak.
O najbogatszym PolakuMAREK D.: Często odbierałem sugestie, że w tego typu zamierzeniach, które chcę realizować, powinien się znaleźć pan Kulczyk czy miejsce dla pana Kulczyka. (...) Te sygnały wychodziły zarówno...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta