Między Warszawą a Frankfurtem
Po targach książki w Chicago
Między Warszawą a Frankfurtem
O polskim udziale w American Booksellers Association Convention opowiada dyrektor departamentu książki w Ministerstwie Kultury i Sztuki -- Andrzej Rosner:
-- Targi w Chicago, w których wzięliśmy udział po raz pierwszy, były do tej pory imprezą objazdową, związaną z Konwencją Stowarzyszenia Księgarzy Amerykańskich. Co roku organizowane były w innym mieście: dwa lata temu w Miami Beach, w 1994 r. w Los Angeles. Obecnie impreza została wykupiona przez ten sam międzynarodowy koncern, który rządzi targami książki w Londynie czy Tokio, i zakotwiczyła się w Chicago na stałe.
Porównując targi w Chicago do znanych mi imprez tego rodzaju, usytuowałbym je między Warszawą a Frankfurtem. Powierzchnia targów wynosiła 35 tys. mkw. To bardzo dużo, ale książki zajmowały z tego nie więcej niż połowę, a na całej reszcie pokazywano rozmaite gadżety, niekoniecznie z książką związane. Ta impreza z pewnościa będzie się rozwijać. Na terenach targowych są jeszcze nie wykorzystane duże rezerwy. Budowana jest już następna wielka hala, a biorąc pod uwagę rozmiary amerykańskiego rynku książki -- największego na świecie, Chicago z pewnością gonić będzie Frankfurt, choć do 130 tys. mkw. jeszcze Amerykanom daleko.
Targi w Chicago są imprezą zamkniętą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta