Mistrz w Bazarze
Nazajutrz w stolicy Wielkopolski wybuchło powstanie. Nie pragnął go ani mistrz, ani paryski Komitet Narodowy Polski, który go wydelegował, ani Dyrektoriat politycznej reprezentacji Polaków w byłym zaborze pruskim - Naczelnej Rady Ludowej, który go zaprosił, ani Anglicy, którzy ukartowali podróż Paderewskiego zamiast przeniesienia armii Hallera z Francji nad Wartę. Wbrew jednak rachubom polityków na wszczęcie powstania była najwłaściwsza chwila i jej wyzyskanie przesądziło o polskim zwycięstwie.
W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia Poznań tonął w mroku, tym głębszym, że w mieście nie było choćby odrobiny śniegu. Niemcy, żeby przeszkodzić demonstracjom na cześć Paderewskiego, wyłączyli oświetlenie ulic. Tłumy, które utworzyły szpaler na trasie przejazdu gościa, zaopatrzyły się jednak w pochodnie. Efekt był taki, jakby Poznań, poza tym zaciemniony, cały oddał się tylko ceremoniom powitalnym. O ósmej wieczorem pociąg wjechał na dworzec. Orkiestra zagrała Mazurka Dąbrowskiego i tak pękła następna bariera....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta