Z ukosa
To prawda, jest lament. Gdziekolwiek się ruszę, znajomi i nieznajomi doskakują do mnie, by się podzielić zgorszeniem, niesmakiem i przerażeniem. A ja pesymista, liberał, nawet libertyn, uspokajam, pocieszam. Nie będzie zapaści demokracji w Polsce i nie wyrzucą nas z Europy jak chama, co wlazł na salony i nabrudził na perski dywan.
A nasza inteligencja powinna być pod ochroną, co nie znaczy, że ponad krytyką, inteligencję przetrzebiła wojna, a gdy zaczęła się odradzać, ruszył krwotok emigracji. Zamiast więc kpić, może warto zastanowić się, czemu tak wielu ludzi rozumnych jest zaniepokojonych. Chyba niepokoi nie tylko to, co słychać, widać, ale też to, co trudne do uchwycenia, jakiś rodzaj zaduchu. To zaduch tej polskiej tradycji umysłowej, która żyła w pomieszczeniach, gdzie szczelnie zamknięto okna i drzwi przed intruzami. I wciąż tych pokoi nie przewietrzono.
A malkontenctwo Polaków jest faktem. I intelektualiści, i lud niepoprawni są w swym pesymizmie. Słyszę właśnie, jak w radiu ktoś mówi, że wedle międzynarodowych badań Polacy są największymi pesymistami w świecie. Nie wierzę w te badania ani w łatwe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta