Zwykły portret tyrana
Dla porządku przypomnę jednak. Agłaję Stiepanownę Riewkinę poznaliśmy w "Czonkinie" jako żonę sekretarza komitetu rejonowego partii miasta Dołgowa. Z Andriejem związała się jeszcze w okresie kolektywizacji. Jako młodziutka komsomołka w skórzanej kurtce spędzała wtedy w siodle dnie i noce, w całym rejonie wyszukując bogaczy, rozkułaczając ich, a biedotę zapędzając do kołchozów. "Jej maleńkie, ale mocne serce - pisał Wojnowicz - nie znało litości dla wrogów, których w dużych ilościach wysyłano wówczas w zimne okolice. Nie zawsze rozumiała humanitarną linię partii, która nie pozwalała likwidować wszystkich na miejscu".
Jej małżeństwu położyła kres Wielka Wojna Ojczyźniana. Już na jej samym początku, gdy do Dołgowa wchodziło niemieckie wojsko, Agłaja wsławiła się wysadzeniem w powietrze miejscowej elektrowni, skąd nie zdążył ewakuować się w porę jej życiowy partner, zakładający tam ładunki wybuchowe. "Ojczyzna o tobie nie zapomni" - krzyknęła mu Agłaja przez telefon i podłączyła końcówki przewodów.
Dalej było jeszcze piękniej, o czym Wojnowicz wspominał już w innej swojej książce - "Zamysł". Agłaja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta