Pustki w izbach przyjęć
Instytut Kardiologii w podwarszawskim Aninie ściągnął dodatkowych ludzi na dyżur. - Baliśmy się, że ze względu na protest będziemy mieli większy tłok niż zwykle. Nic podobnego. Do popołudnia zgłosiły się zaledwie trzy osoby - opowiada Jan Czeczot, zastępca dyrektora Instytutu.
Codziennie do izby przyjęć zgłasza się kilkadziesiąt osób. W piątek pacjenci nie przyszli. W całym kraju protestowali lekarze. Od kilku tygodni media ostrzegały, że przyjmowani będą tylko ci pacjenci, których stan gwałtownie się pogorszy. - Nie pracowały ambulatoria, spośród 270 lekarzy, pacjentów przyjmowało wczoraj około 40 -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta