Sługa nieznanego pana
Saul Bellow twierdził, że nie wybrał swego powołania: "To przydarza się człowiekowi, że jest pisarzem". Utrzymywał, że nie wie, o czym traktują jego książki: "Przez znaczną część czasu jestem głuchy, niemy i ślepy, będąc sługą nieznanego pana". Wspominając młodość i początki literackiej kariery, powiedział: "Czułem, że urodziłem się na twórcę i objaśniającą świat istotę, że moim przeznaczeniem jest wzięcie udziału w szczególnej i wzniosłej grze". Brzmi nieskromnie? Jasne. Megalomania? Zapewne. Jednak fakt, że artysta ma o sobie wysokie mniemanie, nie należy do rzadkości. Ciekawsze, że ten miał rację.
Pięćset kościołów KrakowaWłaśnie ukazała się monumentalna, oparta na bogatych materiałach archiwalnych, biografia twórcy "Stanu zawieszenia". Autor James Atlas zauważył, że Bellow łatwo dostosował się do sławy w odróżnieniu od takich mistrzów, jak Hemingway. A także Fitzgerald i Faulkner, którzy talent rozmieniali na drobne (jeden chałturząc, drugi poświęcając się bez reszty pracy dla Hollywood, obaj zaś nałogowo pijąc). Być może dlatego, że sława przyszła późno. Bellow osiągnął sukces w wieku 49 lat i odtąd nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta