Zagłębiając się
Na wielkiej drodze wjazdowej do miasta gdy słońce stoi nisko. Ruch gęstnieje‚ pełznie. Jest ociężałym smokiem‚ który migocze. Jestem jedną z łusek smoka. Nagle czerwone słońce jest na wprost mojej szyby i wdziera się do środka. Jestem prześwietlony i jakieś pismo ukazuje się w moim wnętrzu‚ słowa pisane atramentem sympatycznym które ukazują się‚ gdy papier potrzymać nad ogniem! Wiem‚ że muszę jechać daleko: przez miasto a potem dalej‚ aż będzie czas wysiąść i długo błądzić po lesie. Iść tropem borsuka. Robi się ciemno‚ prawie nic nie widać. Tam‚ na mchu‚ leżą kamienie. Jeden z kamieni jest drogocenny. Potrafi przemienić wszystko‚ potrafi sprawić‚ że mrok zabłyśnie. Jest wyłącznikiem prądu dla całego kraju. Wszystko od niego zależy. Zobacz go‚ dotknij...
tłum. Leonard Neuger