Nowe wiersze Ewy Lipskiej
Podziwiam was kiedy przekraczacie szybkość i mkniecie jak depesza jednokierunkową historią. Rumieni się wasz pełnoletni kabriolet. Czerwona kula losu. A ja holowana przez zdyszaną ciężarówkę macham do was testamentem w którym zapisuję wam zapasową rzeczywistość. A wy wypełnieni po brzegi młodością wyprzedzacie mnie na cały głos zagłuszając arytmię silnika i zużyty puls opon.
Do ptakaMówię do ptaka: muszę lecieć. Ptak macha do mnie instrukcją obsługi.
LekturyKiedyś w grzesznej młodości nie mogłam czytać Goethego. Bezwietrzna poezja. Duszna fraza. Porzuciłam go na ławce w parku. Potem piłowałam wyobraźnię ułaskawionym Musilem adoptowanym dzieckiem Nudy. Teraz zatrzymuję się na stronach które śpiewają w chórze. Wszystko co czytam winne jest inaczej.
Martwy punktKiedy nad ranem utknąłeś w martwym punkcie gwizdał pociąg na czarnej tęczy mostu. Dzisiaj chcę ci tylko powiedzieć że lampka nocna z twojego pokoju awansowała do stopnia gwiazdy.
Ewa Lipska