Nie chodzę po korytarzach
Bronisław Wildstein : Wiedziałem, w co się pakuję. Mogło mnie coś tylko zaskoczyć na plus. Nie zaskoczyło.
Po kilkunastu dniach pana obecności strach przed Bronisławem Wildsteinem w telewizji zmalał?Strachu nie czuję, bez przerwy trafiam na swoich sympatyków. Wszyscy, okazuje się, chcą tego samego - reformy, oczyszczenia. Nie wiedziałem, że tak dużo ludzi tego pragnęło. Cieszę się. W przyjaźni będziemy wspólnie realizować nasze cele.
Mówi pan o ludziach, którzy na korytarzach przypominają sobie kontakty z panem sprzed kilku lat?Tak dużo nie chodzę po korytarzach, nie mam czasu. Ale dostaję telefony, e-maile, SMS od ludzi, którzy dawno się do mnie nie odzywali, albo których ledwo co pamiętam. To normalne.
Czy łatwiej zmieniać telewizję po Janie Dworaku, niż byłoby po Robercie Kwiatkowskim?Telewizja po Dworaku na pewno jest lepsza. Wcześniej to był instrument propagandy SLD. Ale pomijając aspekty polityczne pozostaje pytanie, czy jej jakość jest wystarczająco dobra.
To dlatego, jak dotychczas, zwalnia pan osoby zatrudnione przez Dworaka, a nie te z...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta