Budowanie po kosztach
Pojęcie "taniego dachu nad głową" jest względne. Trzeba je rozpatrywać nie tylko pod kątem nakładu, ale i dochodów osoby, która inwestuje. Na ogół uważamy, że najtańsza jest inwestycja, gdzie wiele prac wykonuje się samodzielnie. Ale tak wcale nie musi być. Bo jeżeli w tym samym czasie ktoś potrafi zarobić więcej, niż kosztuje praca fachowca zatrudnionego przy budowie domu - niech się do prac budowlanych nie zabiera. Każda inwestycja mieszkaniowa wymaga więc indywidualnego rachunku ekonomicznego w konkretnej sytuacji rodziny. My skoncentrujemy się na trzech przykładach zdobycia relatywnie taniego mieszkania.
W małym gronieJerzy Ch. założył małą spółdzielnię mieszkaniową.
- Żeby ją założyć, potrzebny jest człowiek, który zna się na prawie spółdzielczym i budowlanym - opowiada Jerzy. Najważniejsza bariera, po której przełamaniu cała inwestycja staje się możliwa, to pozyskanie działki. - Ja taką znalazłem i sam wpłaciłem 10 proc. wartości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta