UOP zbierał materiały na polityków, nasyłał na nich agentów i podsłuchiwał
Pułkownik Jan Lesiak to były funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa, a wcześniej Służby Bezpieczeństwa. Dziś jest oskarżony o to, że w czasie pracy w UOP gromadził materiały na temat polityków prawicy i lewicy, żeby im zaszkodzić. Grozi mu za to do trzech lat więzienia. Lesiak nie przyznaje się do winy.
Sprawa Lesiaka zyskała miano tzw. sprawy inwigilacji prawicy. Ujawnił ją w 1997 r. ówczesny szef UOP Zbigniew Siemiątkowski. Przyznał wtedy, że w służbowej szafie Lesiaka, oficera zespołu operacyjno-inspekcyjnego gabinetu szefa UOP gen. Gromosława Czempińskiego, znaleziono interesujące dokumenty. Miały świadczyć o tym, iż w 1993 r. opracowano plany skłócenia i skompromitowania działaczy Porozumienia Centrum, Ruchu III Rzeczypospolitej oraz Ruchu dla Rzeczypospolitej. Chciano to osiągnąć m.in. przy wykorzystaniu tajnych agentów UOP. Politykami objętymi inwigilacją mieli być m.in. Jarosław Kaczyński, Jan Olszewski, Romuald Szeremietiew, Antoni Macierewicz, Jan Parys, Adam Glapiński oraz lider PPS Piotr Ikonowicz.
Materiały całkiem jawne już...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta