Pismak
Po sześciu latach intensywnego - jak twierdzą kolejni prokuratorzy generalni Ukrainy - śledztwa udało się ustalić niewiele. Znaleziono ciało zamordowanego dziennikarza. Wiadomo, że przez kilka tygodni przed porwaniem był śledzony. Czterdziestu agentów, na zmianę, w dzień i w nocy śledziło każdy jego krok, każde spotkanie. Meldunki sporządzane z tej obserwacji zostały skrzętnie zniszczone w dzień po porwaniu. Obserwację zakończono 16 września 2000 roku o 22.30. Ostatni meldunek do bazy brzmiał: "Obiekt wsiadł do jeepa i pojechał w nieznanym kierunku". Baza odpowiedziała: "Jesteście wolni, kończymy pracę". W jeepie, do którego wciągnięto dziennikarza, było trzech milicjantów - dwóch od razu zaczęło go bić. Zawieźli go do opuszczonej hali fabrycznej, gdzieś na lewy brzeg Dniepru, tam przesłuchali i zabili.
Zeznania trzech milicjantów są tajne, zna je tylko kilka osób w państwie, między innymi prezydent Wiktor Juszczenko, który po ich przeczytaniu powiedział dziennikarzom, że Gongadze miał straszną śmierć....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta