Lump przy korycie władzy
"Pierwszy tłumacz ma wolną rękę, drugi musi mieć koncepcję" - stwierdza Jan Gondowicz i nie mamy wątpliwości, że on ją miał. Już sam tytuł "Teatr ojca Ubu" sugeruje, że nowe przekłady "Ubu Króla", "Ubu Skowanego" i "Ubu Rogacza", opatrzone erudycyjnymi komentarzami, składają się na teatralną monografię Jarry'ego
Ubu, towarzysze i nie tylkoNie ma co ukrywać, że dla Polaków nie jest on wyłącznie autorem sztubackich satyr na zdradzieckie traktaty, gwałcenie sumień, fałszowanie monety i wycinanie narodów w pień - jak widział te dramaty pierwszy tłumacz Tadeusz Boy-Żeleński. Sztuki obrosły polską historią i ugruntowały w Europie negatywny stereotyp naszego kraju. To właśnie Jarry'emu zawdzięczamy określenie "w Polsce, czyli nigdzie". W czasach komuny przyjmowaliśmy je ze znaczącym uśmiechem. Owo "nigdzie" opisywało bowiem nasze miejsce na mapie pojałtańskiej Europy. Ubu rymowało się z nazwą stalinowskiego UB. Satysfakcję, wręcz dziką radość sprawiało nam odkrywanie podobieństw między prostackim monarchą-zamordystą a komunistycznymi kacykami. Natomiast odmieniane na scenie przez wszystkie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta