Śląski tryptyk
Teresa Olewińska aż dygocze ze złości: - Głowę w drugą stronę odwracam, gdy przejeżdżam koło Wujka. Musi to robić codziennie. Siedem lat temu, 9 listopada, w katastrofie pod ziemią straciła męża, górnika kombajnistę. - Takie tąpnięcie było, że w przedszkolu to poczuliśmy - wspomina.
Przed podwieczorkiem zadzwonili z Wujka, żeby Olewińską, wicedyrektorkę, odesłać do domu. Zaczęły wydzwaniać do kopalni, wreszcie gdy intendentka przedarła się do dyrektora, ten poprosił Teresę do słuchawki. Zrozumiała, że została sama z dwójką nastoletnich dzieci. Do dziś nie wie, jak zginął jej Janek. - Poszedł wtedy do pracy na przodowego, ale zginął na kombajnie - wspomina. - Koledzy nabrali wody w usta, ponoć cała załoga podczas wypadku zemdlała...
Olewińska może się tylko domyślać: pewnie zdjęli go z tego przodowego, bo za ludzi odpowiadał i na pewną śmierć ich nie chciał wysłać.
- Jeszcze Janek w grobie nie spoczął, a już się polka z Wujkiem zaczęła - Teresa Olewińska jest dziś kłębkiem nerwów. Ma pretensje o wszystko do całego świata. A najbardziej do Wujka. Nie zapomni im tego, że jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta