Obama, czarny koń Ameryki
Czy w przyszłym roku Ameryka będzie miała pierwszego czarnoskórego prezydenta? Normalnie nie byłoby na to szans, ale po sześciu latach rządów George'a W. Busha Amerykanie chcą zmiany. Nawet tak radykalnej jak wprowadzenie się do Białego Domu Baracka Obamy
Najpoważniejszym problemem jest Irak. Już tylko co trzeci wyborca wierzy, że prowadzona od czterech lat wojna może się zakończyć dla Stanów Zjednoczonych sukcesem. Większość Amerykanów ma jednak też dosyć systemu gospodarczego, w którym bogacze stają się jeszcze bogatsi, a nawet średnio zarabiającym coraz trudniej zapłacić za edukację dzieci, zaciągnąć kredyt na dom i odłożyć na godziwą emeryturę. W kraju, który teoretycznie jest trzykrotnie zamożniejszy od Polski, prawie 50 milionów obywateli nie ma zapewnionej nawet podstawowej opieki zdrowotnej.
Amerykanie są też zmęczeni konfrontacyjnym stylem rządzenia obecnego prezydenta. Chcą na miejsce Busha kogoś, kto nie podejmuje decyzji, uwzględniając jedynie zdanie wąskiego grona współpracowników. Być może nawet prezydenta, który wywodzi się z dotąd nigdy niereprezentowanych w Białym Domu, a stanowiących 3/4 ludności Stanów Zjednoczonych społeczności: kobiet, Latynosów czy Murzynów.
Barack Obama niemal idealnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta