Nikt się z nim nie liczył
Nikt się z nim nie liczył
Igor Iwanow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji, był jednym z ostatnich ludzi eksprezydenta Jelcyna, którzy piastowali tak wysokie stanowisk0. Wczoraj podał się do dymisji. Podobno czuł się niepotrzebny. Martwił się, że nikt się z nim nie liczy.
Według komentatorów rola Rady rzeczywiście się ostatnio zmieniła, a Iwanow był często krytykowany. – Wiadomość o jego dymisji poprzedziła kampania ataków medialnych, w której był posądzany m.in. o sympatie wobec Gruzji i jej prezydenta uważanego za jednego z największych nieprzyjaciół Rosji – powiedział "Rz" Aleksiej Makarkin z Instytutu Technologii Politycznych.
Media spekulują, że Iwanow (w latach 1998 – 2004 szef dyplomacji) zajmie się pracą naukową, zostanie ambasadorem lub wystartuje w wyborach prezydenckich. Od tego, kto go zastąpi, będzie zależała pozycja Rady. Padają dwa nazwiska: prokuratora generalnego Jurija Czajki i szefa Państwowego Departamentu Kontroli Narkotyków Wiktora Czerkiesowa.
Andrzej Pisalnik z Moskwy