Polityka karna brnie w ślepą uliczkę
Andrzej Zoll: Może mnie to denerwować. Nigdy nie usłyszałem od krytyków argumentów merytorycznych. Padają tylko epitety. Jedyne argumenty przedstawił kiedyś w specjalnym opracowaniu dr Janusz Kochanowski, obecny rzecznik praw obywatelskich. Uważam je jednak za nietrafne. Dzisiejszy kodeks jest rzeczywiście bardziej liberalny od poprzedniego z 1969 r. Takie było jednak założenie, kiedy w 1981 r. zaczynaliśmy pracować nad nowym prawem. Chodziło nam wtedy oto, by zredukować bezsensowne wsadzanie ludzi do więzień. Polska miała wówczas ok.300 osób pozbawionych wolności na 100 tys. mieszkańców. Wtedy był to standard odpowiadający państwom sowieckim. Dziś jest to 238 osób na 100 tys. mieszkańców. To dwa razy tyle niż w większości państw europejskich.
Ile czasu potrzeba, by napisać nowe, spójne prawo karne lub przygotować gruntowną zmianę?Jedno jest pewne: nie da się tego zrobić naprędce. My...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta