Między Ziobrą a „Gazetą" – czy minister sterował prokuraturą?
Igor Janke | Od kilku dni trwa wojna „Gazety Wyborczej" ze Zbigniewem Ziobrą. „Gazeta" oskarża ministra, że ręcznie sterował prokuraturą w sprawie Barbary Blidy. Minister mówi o „manipulacji", „prowokacji politycznej" i „brutalnym ataku" „Wyborczej". Mało kto już się orientuje, o co tak naprawdę chodzi w tym sporze. I kto ma rację. Na te trudne pytania podjął się odpowiedzi publicysta „Rzeczpospolitej"
Przeciętnemu czytelnikowi ze sporu między gazetą a ministrem trudno cokolwiek zrozumieć. Wydaje się, że obie strony mocno się zapędziły. W komentarzach publicyści „GW" (Piotr Stasiński, Ewa Siedlecka i Piotr Pacewicz) zarzucają ministrowi, że „sterował" prokuraturą w sprawie Blidy. Tymczasem z tekstu w „Gazecie", w którym Wojciech Czuchnowski relacjonuje zeznania katowickich prokuratorów, wcale to jasno nie wynika.
Zbigniew Ziobro i jego zastępca Leszek Engelking na owej słynnej już konferencji prasowej zarzucali jeszcze przed publikacją tekstu, że jest on jedną wielką manipulacją. Być może czytali jakąś wczesną wersję artykułu, który ostatecznie przybrał inny kształt, ale w tym, co ostatecznie opublikowano w „Wyborczej", nie widać wielkich manipulacji.
Być może ten tekst dałoby się napisać inaczej (zawsze się da), może w sposób bardziej życzliwy dla Ziobry, ale w mojej ocenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta