Złoczyńcy bywają czasem ciekawi do grania
Alan Rickman: Nie, taki jest los aktora. Ja zresztą bardzo lubię Snape'a. I w ogóle "Pottera". Czuję się trochę tak, jakbym stał się częścią bardzo ważnego zjawiska kulturowego. Ten cykl książek i filmów wywiera bardzo silny wpływ na współczesne dzieci. Uczy je fantazji i lojalności w przyjaźni. Nie mówię już o tym, że dzięki Joanne Rowling i potterowemu szałowi najmłodsi znów zaczęli czytać.
W"Harrym Potterze" jest pan otoczony głównie brytyjskimi aktorami. Czy pracuje się z nimi lepiej niż z amerykańskimi gwiazdami, z którymi nieraz pan występował?Inaczej. Artyści angielscy mają zwykle teatralny trening i ogromną dyscyplinę. A poza tym nie są przyzwyczajeni do własnych fryzjerów, kucharzy i psychoterapeutów. W tej obsadzie jest zresztą coś, co mnie mile łechcze. Jestem o 10 - 15 lat starszy od kolegów grających różnych profesorów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta