Dorosłe sprawy do rąk dzieci czy dydaktyka na siłę
W księgarniach coraz częściej pojawiają się książki dla dzieci mówiące o trudnych, również dla dorosłych, kwestiach. Już w tytułach pojawiają się mało dziecięce pojęcia. „Feminizm dla dzieci” i „Demokracja dla dzieci” Sassy Buregren. „Bromba i psychologia” Macieja Wojtyszko. Promowana jest również książka dla dzieci Grzegorza Kasdepke oparta na konwencji o prawach dziecka – „Mam prawo! Czyli nieomal wszystko, co powinniście wiedzieć o prawach dziecka, a nie macie kogo zapytać”. Pozostawiamy do decyzji naszych Czytelników i rodziców, czy te tytuły wybrać dla najmłodszych
Grzegorz Kasdepke o tym, jak opowiadać dziewięciolatkom o ich prawach
Rz: Napisanie opowiadania dla dzieci na podstawie aktu prawnego to chyba dość karkołomne zadanie?
Grzegorz Kasdepke: Rzeczywiście miałem z tym pewien problem. Książkę „Mam prawo!” wymyślałem prawie dziesięć lat. Pomysł na nią zrodził się, gdy Jolanta Kwaśniewska zorganizowała w warszawskim Sheratonie zjazd pierwszych dam. Panie debatowały na temat praw dziecka. Cel szczytny, ale ja miałem świadomość, że po raz kolejny biorę udział w imprezie dotyczącej dzieci, a ich na niej nie ma. Byłem wtedy naczelnym „Świerszczyka”. Pomyślałem, że dobrze byłoby napisać cykl opowiadań dla najmłodszych, z których każde ilustrowałoby konkretne dziecięce prawo. Ale gdy próbowałem zacząć, pojawiły się pytania. Najważniejsze z nich: jak napisać książkę podejmującą tematy takie jak bicie i dręczenie, by nie była brutalna, ponura i dosłowna? Chciałem stworzyć taką opowieść, którą dzieci przeczytają dla wartkiej akcji i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta