Polskie spółki tracą na politycznych układankach
Kolejny raz PKN Orlen czeka na prezesa. Kto przyjdzie tym razem? Czy wyrzuci wszystkich dyrektorów, czy zmieni strategię firmy? Czy będzie polityczny czy z branży?
Rynek już huczy o tym, że układ sił w tej ogromnej organizacji, która wydaje miliony złotych na samą promocję wizerunku, jak zwykle będzie zależał od tego, która partia w koalicji będzie silniejsza. Duża w tym rola szefa rady nadzorczej, by nie uległ presji żądań politycznych.
Polityka to sztuka kompromisu, ale w tym przypadku priorytetem powinno być długofalowe budowanie wartości firmy. Pragmatyzmu w podejściu do kadr w państwowych spółkach musimy się jeszcze uczyć. A jest od kogo. Węgrzy i Czesi są znacznie lepsi. Prezes węgierskiego MOL to ten sam człowiek, który ze Zbigniewem Wróblem rozmawiał o fuzji z PKN. W tym czasie w polskiej spółce zarząd zmienił się trzykrotnie.