Nie uciekniemy przed e-podpisem
Rozmowa z Wacławem Iszkowskim, prezesem Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji
Rz: Choć od siedmiu lat mamy ustawę o podpisie elektronicznym, samo stosowanie e-podpisu jest nadal w powijakach. Rzadko kto go ma. Dlaczego?
Wacław Iszkowski: Sam podpis elektroniczny ma się dobrze. Istnieje odpowiednia infrastruktura do jego wydawania oraz systemy, w których możemy go wykorzystywać. Prawdą jest, że nie jest powszechny, ale też nie należy nikogo zmuszać do jego stosowania. Lepsze efekty da zapewne przekonywanie przez pokazanie zalet podpisu elektronicznego. Upowszechnienie bezpiecznego podpisu weryfikowanego za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu to proces rozłożony na wiele lat i nie ma potrzeby go przyspieszać. Mamy dobry przykład z bankomatami, które najpierw były egzotyką, ale szybko się upowszechniły. Jeśli chodzi o firmy, to podpis elektroniczny ma uprościć kontakty z administracją i innymi przedsiębiorcami.
W takich sytuacjach nie unikniemy pewnego przymusu, jakim są terminy na dostosowanie. Za mało mówi się o korzyściach, jakie odniesiemy, używając e-podpisu. Dzięki temu dokumenty do urzędów wolno przesyłać całą dobę i w święta. Można się nim posługiwać w wielu miejscach, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta