Nie warto robić nowych długów mieszkaniowych
Wielu spółdzielców uregulowało swoje zaległości w opłatach za mieszkanie tylko po to, by wykupić lokal. Teraz znów przestają płacić. Zapominają, że przepisy nie chronią właścicieli tak dobrze jak lokatorów – mieszkanie może więc trafić na licytację
Prezesi spółdzielni obserwują nowy trend: sporo zatwardziałych dłużników zaczyna ostatnio regulować zaległe opłaty. Powód jest jasny – chcą wykupić na własność mieszkanie lokatorskie. Taka możliwość istnieje prawie od roku, aby jednak z niej skorzystać, nie można mieć zaległości w opłatach za mieszkanie. W efekcie długi w większości spółdzielni zmalały. Problem w tym, że chyba nie na długo.
Płacą, ale krótko
Spółdzielnia Mieszkaniowa Zacisze w Małkini, tak jak inne spółdzielnie, boryka się z egzekwowaniem zaległości czynszowych. W 2006 r. wyniosły one 320 tys., w 2007 r. – 300 tys., a w tym roku spadły już do 250 tys. zł.– Dług się zmniejszył, bo 60 osób, które ostatnio wykupiło lokale na własność, spłaciło swoje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta