Krezusi w strachu
Powtórka finału mistrzostw świata 2006 może być pożegnaniem obu drużyn z mistrzostwami Europy 2008. Wszystko zależy od tego, czy Holendrom będzie się chciało grać z Rumunią
Raymonda Domenecha nie opuszcza dobry humor. Francja w pierwszym meczu zremisowała z Rumunią i w drugim została zmieciona z powierzchni ziemi przez Holandię, a mimo to jej trener zapowiada, że dzisiejsze spotkanie z Włochami jest przedwczesnym finałem. Kibice śmieją się, że finałem największych przegranych turnieju.
Dwa lata temu na mistrzostwach świata w Niemczech niby pod wodzą Domenecha, ale tak naprawdę Zinedine’a Zidane’a, Francuzi zagrali z Włochami o złoto w Berlinie. Chociaż do pełni szczęścia brakowało niewiele, drugie miejsce i tak było sukcesem ponad stan.
Domenech po turnieju niczego nie zmieniał, przywiózł do Szwajcarii niemal tych samych staruszków co przed dwoma laty do Niemiec, zostawiając za to w domu Davida Trezegueta, a zabierając nowicjusza w kadrze – Bafetimbiego Gomisa.
Po porażce 1:4 z Holandią prasa nie zostawiła na Domenechu suchej nitki. Gomis wszedł na boisko w 60. minucie, ulubieniec trenera Nicolas Anelka w 75., a tacy zawodnicy jak Samir Nasri czy Karim Benzema, o którego bije się pół Europy, nie podnieśli się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta