Nie było nas stać na nic więcej
Trener reprezentacji Polski o wielkim rozczarowaniu, jakim były dla niego mistrzostwa Europy, kiepskiej formie liderów i uwielbieniu, które zamienia się w nienawiść
RZ: Tak pan sobie wyobrażał występ reprezentacji Polski na Euro?
Leo Beenhakker: Na pewno i ja, i zawodnicy jesteśmy rozczarowani. Mieliśmy ambicję osiągnąć więcej, próbowaliśmy, ale się nie udało. Nie mieliśmy wystarczających atutów, by mierzyć się z najsilniejszymi drużynami na mistrzostwach. W takiej formie nie było nas stać na nic więcej. Mówiłem o tym po porażce z Niemcami i po remisie z Austrią, że nasi liderzy nie są w najwyższej formie. To nie byli ci sami zawodnicy, którzy tak pięknie walczyli w eliminacjach, nie potrafili dać tej drużynie nic ekstra.
Dlaczego tak się stało?
Takie rzeczy w futbolu się zdarzają. Niestety, zniżka formy przyszła w najgorszym momencie, tuż przed turniejem. Nie ma zawodników, którzy potrafią być w świetnej dyspozycji przez pięć sezonów, nawet jeden trudno rozegrać na wysokim poziomie. Udało nam się awansować, to już był sukces, ale teraz okazało się, że brakuje nam bardzo dużo do najlepszych.
Mówiąc “zawiedli liderzy”, kogo ma pan na myśli?
Tych, od których wcześniej wiele zależało. Choćby Ebiego Smolarka, Jacka Krzynówka czy Mariusza Lewandowskiego. Od wszystkich spodziewałem się lepszej gry, to są tylko przykładowe nazwiska.
Z innymi piłkarzami nie było lepiej. Nie winię ich za to, przyjechali do Austrii z dużymi ambicjami, cztery tygodnie zgrupowania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta