Byk na wodę
Ciekawe, które ze wskazań przekazywanych posłom PO dominowały także w mediach, stawały się najważniejszą częścią dyskursu publicznego i stanowiły główny temat audycji telewizyjnych – zastanawia się felietonista
Zupełnie nie rozumiem oburzenia, jakie wywołało ujawnienie faktu, że posłowie Platformy Obywatelskiej otrzymują codziennie instrukcje, co mają myśleć i co mówić. Mnie to wcale nie dziwi. Nie byłbym nawet zdziwiony, gdyby się okazało, że każdy poseł PO otrzymuje rano komunikat, jak się nazywa, gdzie mieszka, że jest posłem i że jego partia nazywa się Platforma Obywatelska. Przypomnienia w rodzaju: zmienić gacie, umyć nogi – też mogłyby być przydatne. Gdyby poseł przewodniczący Chlebowski otrzymał swego czasu informację, że Kancelaria Premiera nie jest tym samym, co podstawowa organizacja partyjna przy rządzie, a rząd nie jest organem statutowym partii, nie mieszałby tych dwóch bytów politycznych i nie upierał się, że każda partia wydaje swoim ludziom wskazówki, a czy to robi za pośrednictwem aparatu administracyjnego państwa czy też nie, nie ma żadnego znaczenia. Wystarczyło przecież wysłać do Chlebowskiego we właściwym czasie esemesa o rozdziale państwa od partii, z zaleceniem nauczenia się tego na pamięć, a oszczędziłoby mu się kompromitacji, a telewidzom cierpień. Doprawdy, trochę troski o stan psychiczny obywateli mogliby autorzy instrukcji obsługi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta