Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Cool, wow, oops to wiocha!

11 października 2008 | Plus Minus | Jacek Cieślak
 Wojciech Waglewski (z lewej)  na scenie klubu „Stodoła”, 2006 r.
autor zdjęcia: Rafał Nowakowski
źródło: Rzeczpospolita
Wojciech Waglewski (z lewej) na scenie klubu „Stodoła”, 2006 r.

Z Wojciechem Waglewskim rozmawia Jacek Cieślak

Rz: Chciałbym to pytanie zadać tonem pełnym oburzenia, ale nie wiem, czy mi wyjdzie: dlaczego pan nie chce dotrzeć do prostych ludzi, nie występuje w talk-show i reklamach, jak wiele innych gwiazd?

W reklamie wystąpiłem, kiedy była mi potrzebna do nagrania płyty z orkiestrą i Tomkiem Stańką. Jeśli czułbym potrzebę, wykorzystywałbym media i reklamodawców częściej, ale mam wrażenie, że muzyce, którą gram, ich pomoc mogłaby tylko zaszkodzić. Są ludzie, którzy uważają, że pokazanie się w ich programach zwiększa sprzedaż płyty. Dziwili się, że nie chcę do nich przyjść, a ja jestem przekonany, że moja wizyta w pewnych miejscach obniżyłaby zainteresowanie moją muzyką. Przecież w największych mediach nikogo nie interesuje sztuka. Tam się rozmawia o tym, czy ktoś woli chodzić nago czy nie. Wolę amerykański program „Henry Rollins Show”, w którym znakomite kapele występują na żywo.

Ale teraz w reklamach pokazują się już prawie wszyscy najwięksi aktorzy – Janda, Figura, Kondrat, Zamachowski, Stuhr, Fronczewski. Ostatnio doszlusowała do telewizyjnego towarzystwa Kayah, która mówi, że szuka nowych artystów, a także Agnieszka Chylińska. Prawda jest taka, że obie panie chcą się przypomnieć przed premierą nowych płyt.

Jestem bardzo daleki, żeby osądzać kogokolwiek.

Ale co pan czuje?

Mnie się nie podobają te programy. W związku z tym mało je...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8140

Spis treści
Zamów abonament