Zanim opadnie flaga
Do końca sezonu zostały tylko trzy eliminacje. Przed wyścigiem na Fudżi najszybsze są McLareny i Ferrari. Robert Kubica był na treningach ósmy i jedenasty - pisze Mikołaj Sokół z Shizuoki
Formuła 1 dopiero po raz drugi odwiedza japoński tor w jego obecnej wersji. Przed ponad trzydziestoma laty rozegrano tu dwie pierwsze Grand Prix Japonii, ale po tragicznym wypadku w 1977 r., w którym zginęli fotoreporter i porządkowy usiłujący przegonić kibiców z niebezpiecznego miejsca, najlepsi kierowcy świata na długo przestali się tu pojawiać.
Wrócili rok temu i japońska święta góra Fudżi przywitała ich ulewnymi deszczami. Tor przesychał tylko na chwilę i teraz, gdy jest dobra pogoda, ustawienia samochodów sprzed roku do niczego się nie przydają. Praca zaczęła się więc od nowa. Większość zawodników pokonała podczas treningów co najmniej dystans niedzielnego wyścigu, który będzie liczył 67 okrążeń.
W porannej sesji najszybsi byli faworyci z zespołów McLarena i Ferrari. Najlepszy czas uzyskał zwycięzca zeszłorocznego wyścigu Lewis Hamilton. Robert Kubica skarżył się na kiepską...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta