Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prywaciarz z boku w porządku. Przytnie koszty

25 października 2008 | Życie Warszawy

Internauci po tekście: „Oddziały już prywatne”

To, że nie zawsze jest tak różowo, gdy prywatna firma podnajmie budynek lub jego część i przejmie zadania SP ZOZ-u, widać w przychodni chorób płuc i gruźlicy na Skorupki. Nie wyobrażam sobie prywaciarza w neurochirurgii, kardiochirurgii czy onkologii. Tam koszty są nieporównalnie większe, czesto w celu leczenia pacjenta rosną lawinowo, z godziny na godzinę, często generują stratę. Tylko publiczna służba zdrowia, za którą stoi państwo ze swoim majątkiem i autorytetem, jest w stanie udźwignąć „medycynę wyższych lotów”. Ale z boku prywaciarz z rentgenem, USG czy okulistą i laryngologiem może funkcjonować. Przytnie koszty.

czort

Brak okładki

Wydanie: 8152

Spis treści
Zamów abonament