Antysemitka, która ratowała Żydów
Z Carlą Tonini rozmawia Piotr Zychowicz
Rz: Zofia Kossak cieszy się w Polsce wyjątkowym szacunkiem. Tymczasem pani w swojej książce – i to już w podtytule – określa ją mianem antysemitki. To może szokować.
Nie powinno. Zofia Kossak była bowiem antysemitką. Wystarczy zajrzeć do dowolnego słownika. Polskiego, francuskiego czy włoskiego. To, co pisała Kossak, mieści się w pojęciu antysemityzmu. Zarówno przed wojną, jak i w czasie wojny.
To był chyba jednak łagodny antysemityzm.
No cóż, w 1936 roku Kossak pisze tekst „Najpilniejsza sprawa”. Wyraża w nim pogląd, że konflikt Polaków z Żydami nie jest już konfliktem religijnym tylko rasowym. „Żydzi są nam tak straszliwie obcy, obcy i niemili, bo są innej rasy. Drażnią nas i rażą wszystkie ich cechy [...] Toteż nazywanie sprawy żydowskiej problemem religijnym jest grzechem”. Kossak ulega wówczas fali wyraźnej radykalizacji, która pojawia się zresztą w latach 30. w wielu państwach Europy. Także we Włoszech wielu katolików zbliżyło się wówczas do skrajnych nacjonalistów.
Czy z jednego tekstu można wyciągać tak ostre wnioski?
Nie rozumiem. Czy Zofia Kossak nie wiedziała, co pisze? Nie panowała nad tym, co myśli? To prawda, że bardzo często działała pod wpływem emocji, kierowana nagłym impulsem, namiętnością. Ale była przecież bardzo znaną pisarką. Autorytetem, a nie pierwszym lepszym człowiekiem z ulicy, który...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta