Rosja to gaz
Globalny kryzys finansowy dotknął również Gazprom. Koncern był tak zajęty zabezpieczaniem politycznych interesów państwa – swojego faktycznego właściciela – że zaniedbał inwestycje
Często mówi się o nim wręcz, że jest to odnoga rosyjskiego państwa. – To prymitywne postrzeganie roli Gazpromu – oburza się wiceprezes koncernu odpowiedzialny za eksport Aleksander Miedwiediew. – To prawda, że większość zarządu to przedstawiciele państwa, ale tak jest w wielu firmach także na Zachodzie. I państwo egzekwuje swoje prawa za pomocą ładu korporacyjnego, a nie telefonami z Kremla – wyjaśnia.
A to, jak stworzyć potęgę Gazpromu, który dzisiaj kontroluje 16 proc. światowych rezerw gazu, i uczynić z energetycznego koncernu broń polityczną o niebywałej sile rażenia, wymyślił Władimir Putin. To na jego polecenie znacznie zwiększono udział rosyjskiego państwa i rozproszonego rosyjskiego akcjonariatu. – Putin doskonale wie, że potrzebuje czegoś, co zastąpi broń atomową przy budowie siły państwa. Jeśli patrzy się na gospodarkę rosyjską, logiczne wydaje się, że musi to być ropa i gaz, ale przede wszystkim gaz – uważa Richard Harris, główny strateg Alfa Banku w Moskwie.
Dosłownie zimne wojny
A Gazprom rośnie w siłę z każdym dniem. Czy Europa powinna obawiać się jego potęgi? – Moim zdaniem, jeśli ma się czego obawiać, to nie jego wielkości, ale raczej tego, że Gazprom zbyt mało inwestuje w wydobycie, a zbyt dużo wydaje na kupno hoteli, gazet, zamiast koncentrować się na tym, co powinien – uważa Marc Franko, ambasador Unii Europejskiej w Rosji.
Dzisiaj praktycznie nie ma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta