Partyjne podchody w terenie
Tymczasowe władze w regionach. Liderzy partii nie chcą tracić wpływów przed kampanią prezydencką. Dlatego odkładają lokalne wybory
Rok 2010 to dla Platformy czas nie tylko wyścigu do Pałacu Prezydenckiego, ale też wyborów liderów partii.
Już dziś współpracownicy Donalda Tuska zastanawiają się, czy tarcia wewnątrz partii nie zaszkodzą w kampanii. – Wybory w Platformie będą na początku 2010 roku. Wybierzemy szefa partii i kandydata na prezydenta. To będzie mocny wstęp do kampanii – przekonują członkowie kierownictwa PO. Niektórzy wątpią jednak, czy Tusk odważy się przeprowadzić partyjne wybory przed prezydenckimi. – Donald jest ostrożny, nie będzie chciał ryzykować rozgrywek o władzę w partii na ostatnim odcinku kampanii – twierdzi jeden z polityków PO.
Inny uważa, że partyjne wybory powinny się odbyć po prezydenckich. – Jest ryzyko, że może polać się krew, potem zostają jakieś frustracje. Nie należy ich podsycać –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta