Rymkiewicz jest tylko jeden
Złe przeczucia natchnionego starca z Milanówka wywołują nerwowe reakcje. Milcz, starcze – przeszkadzasz nam śnić o nowych autostradach. Czemu straszysz ludzi? Przecież historia już się skończyła
„W Warszawie przejmuje mnie bardzo, że jest taka wielowarstwowa. Metro, tramwaje, naturalny wielkomiejski szum, a cały czas między tym wszystkim krzyże, tablice pamiątkowe i świadomość, że nie tak dawno tu było najprawdziwsze piekło, rzeź, że to wszystko jest zakopane pod tymi chodnikami, po których sobie gdzieś tam chodzimy na spacer”. – Nie, to nie cytat z „Kinderszenen”. To nie kreowany dziś na kryptofaszystę Jarosław Rymkiewicz, tylko Dorota Masłowska – cudowne dziecko Nagrody Nike.
Skoro jednak młoda pisarka zaczyna „mówić Rymkiewiczem” – to dlaczego Masłowskiej nikt nie poucza, że niebezpiecznie flirtuje z kultem śmierci? Dlaczego tylko autora „Kinderszenen” egzorcyzmują na łamach „Polityki”, „Dziennika” i „Gazety Wyborczej”? Dlaczego? Bo Masłowskiej wyrwała się refleksja, że zmarli w powstaniu jakoś na nas wpływają, a Rymkiewicz popełnił grubo poważniejszą myślozbrodnię – napisał o tym sporą książkę. I teraz ma za swoje.
Ale kontynuujmy zgadywankę z cytatów.
„Ulica Piwna, biegnąca w kierunku placu Zamkowego, wypełniona była ludem, oczekującym – na mocy umowy z Niemcami – wyjścia ku części miasta nieobjętej pierścieniem walki. I właśnie wtedy, gdy miały się za chwilę otworzyć barykady powstańcze – nadleciały samoloty i rozpoczęła się tragedia. Ofiarą jej padł kościół Świętego Marcina i lud, który się w nim schronił. Świątynia ta, która sklepieniami przykryła setki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta