Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Sztuka sprawiania przyjemności

24 stycznia 2009 | Plus Minus | Dariusz Rosiak
fot: Sebastian Płatek/netfan
źródło: Rzeczpospolita
fot: Sebastian Płatek/netfan

Zła sztuka to jest taka, która robi gorzej coś, co już kiedyś zrobiono lepiej, ale której twórca o tym nie wie, bo mu się nie chciało - krytyk muzyczny Piotr Kamiński

Rz: Po co jest muzyka?

Piotr Kamiński: Wiem tylko, po co jest dla mnie: żeby przeżyć. Żywię się nią jak Atlas dotknięciem Matki Ziemi. Nic prostszego i nic szczególnie oryginalnego: muzyka towarzyszy ludziom od stworzenia świata, i nie tylko ludziom. Słowik śpiewa, reklamując swój materiał genetyczny. Zresztą wśród konkretnych celów, dla jakich muzyka istnieje, jej funkcja erotyczna zajmuje poczesne miejsce...

Jakieś 90 procent piosenek mówi o miłości, a jeśli spytać 16-latka, dlaczego chce być w zespole rockowym, to pewnie zacznie coś bajdurzyć o sztuce, choć tak naprawdę chodzi mu o panienki. Są teorie, które głoszą, że dobrą muzykę tworzą wyłącznie ludzie młodzi. Gdy dojrzewają i zakładają rodziny, zaczynają zajmować się czym innym, a ich kreatywność słabnie. Czy w przypadku największych kompozytorów też tak było?

Nie ma reguły. Verdi napisał „Falstaffa”, swoją najżwawszą, najbardziej oryginalną operę, około osiemdziesiątki, Monteverdi swoje ostatnie arcydzieła, gdy był pod siedemdziesiątkę, Haydn to samo. Mozart, który łączył dużą aktywność seksualną z muzyczną wydajnością, umarł młodo, Schubert jeszcze młodziej, bo miał zaledwie 32 lata, gdy zmarł na syfilis, nie zdążywszy się szczególnie nacieszyć swoją eroptyką. Nie dowiemy się, czy i jak pisaliby na starość. Nie dowiemy się tego również o Hendriksie czy o Morrisonie....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8225

Spis treści
Zamów abonament