Śpiewam w drugim obiegu
Zdarza mi się rzeczywiście siedzieć przed telewizorem i… denerwować się - mówi Przemysław Gintrowski
Przemysław Gintrowski: – O niezbyt dobrej porze się umówiliśmy, gdy wychodziłem z domu, właśnie zaczynała się komisja śledcza Czumy.
Kusiło pana, żeby zostać przed telewizorem?
Zdarza mi się rzeczywiście siedzieć przed telewizorem i… denerwować się. To przyzwoity człowiek z dobrym życiorysem, ale w tej chwili zupełnie nie po tej stronie stanął, po której powinien, zupełnie nie mogę tego zrozumieć, co go zawiodło w to miejsce, w którym jest. Zwłaszcza ze względu na ten jego życiorys.
To znaczy po której powinien stać stronie?
Po stronie PiS i tych środowisk, które chciały naprawdę zmieniać Polskę. Uważam, że w momencie, kiedy PiS był przy władzy, była ona sprawowana lepiej i miała jakiś cel, próbę zerwania z postkomunizmem. Boli to tym bardziej, że Czuma jest jednym z ludzi symboli, którzy zwykle wyznaczali azymut tej godnej, niepodległościowej strony. Dziś zupełnie się zagubił.
Ale jak Czuma jest po stronie anty-PiS, to może coś w tym jest? Może to Platforma pchnie Polskę na dobre tory?
Pani chyba kpi sobie teraz. Ale wiem, że wielu ludzi mediów tak naprawdę myśli i to jest dość przerażające. Staram się dużo nie oglądać telewizji, bo to pełne wyższości przekonanie mediów właśnie irytuje najbardziej. Obok manipulacji i omijania niewygodnych dla obecnie rządzących wiadomości to najbardziej irytujące...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta