Sikora znów na podium
PŚ w Anterselvie. Tomasz Sikora biegł i strzelał znakomicie, był trzeci w sprincie. W sobotę bieg pościgowy, w niedzielę na 15 km
Emil Hegle Svendsen naprawdę się bał. Patrzył na tablicę wyników z niewyraźnym uśmiechem. Lider Pucharu Świata ruszył na trasę ponad 20 minut przed Tomaszem Sikorą, skończył bieg z najlepszym czasem, ale zanim odebrał nagrodę za kolejne zwycięstwo w tym sezonie, stał długo za metą, czekając na rywali.
Najbardziej wystraszyli go Sikora i Szwed Bjoern Ferry. Obaj strzelali bezbłędnie, jak Svendsen, i biegli bardzo szybko. – To był wyścig! Różnica między czterema najlepszymi to ledwie
12 sekund. Gdy zobaczyłem jak mocni są Tomek i Bjoern, przez chwilę zwątpiłem w zwycięstwo – mówił Norweg, który powiększył przewagę nad Sikorą w klasyfikacji Pucharu Świata do 45 punktów.
– Czułem, że ten wyścig rozstrzygnie się na strzelnicy. Jestem zadowolony, bo nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta