Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie musimy czcić Stauffenberga

14 lutego 2009 | Plus Minus | Piotr Semka
Spiskowcy. Kadr z „Walkirii”. Od lewej Christian Berkel jako Mertz von Quirnheim. Kevin McNally (Carl Goerdeler),  Bill Nighy (Friedrich Olbricht), Tom Cruise (Claus Graf von Stauffenberg), Terence Stamp (Ludwig Beck), David Schofield (Erwin von Witzleben), Kenneth Branagh (Henning von Tresckow)
źródło: Rzeczpospolita
Spiskowcy. Kadr z „Walkirii”. Od lewej Christian Berkel jako Mertz von Quirnheim. Kevin McNally (Carl Goerdeler), Bill Nighy (Friedrich Olbricht), Tom Cruise (Claus Graf von Stauffenberg), Terence Stamp (Ludwig Beck), David Schofield (Erwin von Witzleben), Kenneth Branagh (Henning von Tresckow)

Dla Polaków Claus von Stauffenberg nie nadaje się na wspólnego eurobohatera walki z nazizmem, bo zbyt długo służył Hitlerowi i wierzył w szowinistyczne mity. Ale powinniśmy przyjąć do wiadomości, jaką rolę zajmuje on w świadomości Niemców

„Podczas gdy inni słuchali rozkazów – oni posłuchali głosu sumienia”: tak reklamowana jest „Walkiria”, pierwszy wyświetlany u nas film o zamachu z 20 lipca 1944 roku. Polacy znów stają wobec pytania: jak przyjąć postać szwabskiego arystokraty, weterana września 1939 i sprawcy zamachu na Hitlera?

A jak potraktowało bohatera powojennych Niemiec Hollywood? „Walkiria” omija szerokim łukiem większość wątpliwości, jakie Stauffenberg i reszta spiskowców wzbudzają zarówno nad Renem, jak i nad Wisłą.

Kowboj w kolorze feldgrau

Film powstał w kooperacji niemiecko-amerykańskiej. Niemiecki Federalny Fundusz Sztuki Filmowej wyasygnował na to 4.8 milliona euro. Niemcy najwyraźniej uznali, że tylko hollywoodzka gwiazda Tom Cruise i Bryan Singer – sprawny reżyser kina akcji – mogą zapewnić filmowi o niemieckim herosie światowy sukces. Frank Schirnmacher, wydawca dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, zaznaczał z satysfakcją: „Ten film ukształtuje wizerunek Niemiec na dziesięciolecia”.

Niemieckim decydentom bardziej chodziło o zapoznanie z postacią Stauffenberga widzów na świecie niż w Niemczech. Raptem cztery lata wcześniej, w 2004 roku, powstał w RFN niezły film Baiera „Stauffenberg”, który jednak przeszedł poza RFN bez echa. Amerykanów ujęła z kolei atrakcyjność tematu spisku na Adolfa Hitlera – najbardziej uniwersalnego dziś symbolu zła absolutnego....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8243

Spis treści
Zamów abonament