W wymiarze sprawiedliwości etyka jest wszystkim
Adwokatura to sposób zarabiania na życie. Ale tam, gdzie zaczyna rządzić wyłącznie pieniądz, kończy się adwokatura, a zaczyna jej karykatura – mówi adwokat Jerzy Naumann, prezes Wyższego Sądu Dyscyplinarnego NRA
Jeden z zatroskanych o kondycję swojej korporacji adwokatów powiedział mi, że wpadka warszawskiej palestry, aresztowanie trzech jej członków (i zapowiadane przesłuchania następnych) o tyle go cieszą, że może to będzie wstrząs i wstęp do tego, by wzięto się do takich wybryków.
Jerzy Naumann: Problem jest skomplikowany. Proszę zważyć, że samorząd adwokacki nie jest wyposażony w instrumenty pozwalające na aktywne zwalczanie patologii. Nie mamy tu na myśli zwykłych przewinień dyscyplinarnych, bo z nimi umiemy sobie poradzić. Chodzi o prawdziwą patologię, która polega na wykorzystywaniu możliwości, jakie daje wykonywany zawód i towarzyszące mu gwarancje do prowadzenia działalności de facto sprzecznej z prawem, w tym popadania w konflikt z prawem karnym.
Czy chce pan powiedzieć, że palestra jest bezsilna w obliczu takich zagrożeń?
Od bardzo dawna towarzyszy mi myśl, że ktoś, kto nosi chlubny tytuł adwokata, a dopuszcza się przestępstw, nie jest adwokatem – jest przestępcą, który schronił się w adwokaturze, że znalazł się w niej przez pomyłkę. Adwokatura to jest taki stan, tak jak stan sędziowski, w którym prowadzenie działalności pozostającej w konflikcie z prawem jest sprzeczne z najbardziej elementarnymi cechami zawodu. W obydwu wypadkach występuje element powołania, poczucie, że nie tylko wykonuje się zawód, ale też, że pełni się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta