Polityczna zbrodnia doskonała
Czy warto żałować Dutkiewicza? Nie, bo jego przygoda z wielką polityką to ciąg niekonsekwencji. Jednocześnie niepokoi determinacja polityków PO w niszczeniu potencjalnego rywala Donalda Tuska – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Rezygnacja Rafała Dutkiewicza ze startu w wyborach na prezydenta RP i porzucenie roli lidera ruchu Polska XXI nie przykuły specjalnej uwagi mediów. Komentatorzy, którzy na wszystkie strony wałkowali spotkanie Zbigniewa Ziobry z Ludwikiem Dornem, w kapitulacji prezydenta Wrocławia nie zauważyli niczego istotnego.
Ale decyzja Dutkiewicza to coś więcej niż ciekawostka kadrowa. Jeśli Dutkiewicz “pękł” i zdobył się na solenne zapewnienie, że nie wysunie politycznego nosa z Wrocławia, to jest to triumf Grzegorza Schetyny, rozstrzygnięcie wojny, jaką przed dwoma laty prezydentowi Wrocławia wydała Platforma Obywatelska.
Nie zaznasz spokoju
W latach 90. Dutkiewicz przyzwyczaił się do opinii cudownego dziecka wrocławskiej transformacji. Przyjął rolę polityka, który uwielbia deklarować cel modernizacji swojego miasta i który co prawda kokietuje prawicową wrażliwością, ale nie zamierza się chronić pod żadnymi partyjnymi sztandarami.
Jego pierwszy wielki sukces – zdobycie prezydentury Wrocławia w 2002 roku – wynikał ze zbliżania się do siebie obozów PO oraz Prawa i Sprawiedliwości. Układny, zawsze dbający, by z nikim nie wchodzić w otwarty konflikt, Dutkiewicz wydawał się personifikacją ówczesnej
PO –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta