Flirt to nie jest romans
O sztuce flirtowania, jej regułach i ludziach z błyskotliwą inteligencją – opowiada socjolog dr Tomasz Sobierajski
RZ: Zgodził się pan na tę rozmowę, mimo że jest pan na wakacjach...
Tomasz Sobierajski: Bo to mój ulubiony temat. Osobiście uwielbiam flirtować. To jest jeden z najprzyjemniejszych momentów w naszym życiu: możliwość poflirtowania z drugą osobą.
Wakacje temu sprzyjają. Jednak według wielu socjologów flirt dziś zanika.
Problem z flirtem jest taki: wiele osób sądzi, że umie flirtować. Tymczasem to naprawdę sztuka, której technik uczymy się całe życie. I nawet gdy już jesteśmy w tym wprawieni, to i tak nie zawsze możemy z tej umiejętności skorzystać – bo flirtowaniu muszą sprzyjać okoliczności. Kiedy jesteśmy spokojni i wyluzowani, na przykład na urlopie, flirtujemy więcej, chętniej też odpowiadamy na flirt ze strony drugiej osoby. Flirt i wszystko co się na niego składa musi paść na dobry grunt. Czyli nie jest tak, że flirtować może każdy z każdym...
Ten prawdziwy, na wysokim poziomie, zaistnieje tylko pomiędzy osobami, które cechuje błyskotliwa inteligencja, poczucie humoru i dystans do samego siebie. Proszę opowiedzieć o składnikach flirtu, a najlepiej zdradzić, jak je mieszać i dawkować.
Mamy tu dwie, a nawet trzy fazy: niewerbalną, werbalną i dotykową. Już w niewerbalnej dochodzi do wymiany pewnego rodzaju spojrzeń i gestów, bo flirtować z nami może osoba, która nawet na nas nie patrzy i nic do nas nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta