Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Narodziny żelaznej damy?

29 lipca 2009 | Publicystyka, Opinie | Bogdan Dziobkowski
Hanna Gronkiewicz-Waltz zostanie zapamiętana jako odważny i zdecydowany przywódca, który w imię dobra wspólnego pokonał tłum barbarzyńców
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Hanna Gronkiewicz-Waltz zostanie zapamiętana jako odważny i zdecydowany przywódca, który w imię dobra wspólnego pokonał tłum barbarzyńców

Usunięcie kupców z hali KDT jest dla Hanny Gronkiewicz-Waltz tym, czym dla Lecha Kaczyńskiego była budowa Muzeum Powstania Warszawskiego. Oboje przełamali bezradność swoich poprzedników – pisze filozof i publicysta

W upalny lipcowy dzień przed Pałacem Kultury w Warszawie między kupcami zrzeszonymi w KDT a agencją ochrony, Strażą Miejską i policją rozegrała się wielogodzinna bitwa. Wydarzenie to poruszyło całą Polskę. Warto więc zastanowić się, kim były strony konfliktu, dlaczego doszło do starcia i przede wszystkim, jaki jest bilans zysków i strat.

Burdy w mieście

Spółka Kupieckie Domy Towarowe powstała w 1999 roku. Zdecydowaną większość udziałów miały w niej osoby, które wcześniej przez wiele lat nielegalnie handlowały na ulicach Warszawy. W następnym roku wzniesiono na placu Defilad gigantyczny blaszany pawilon handlowy, który kupcy mieli tymczasowo użytkować. Opłaty wnoszone za możliwość korzystania z ogromnego terenu przed Pałacem Kultury znacznie odbiegały w dół od stawek rynkowych. W ten sposób kierowane przez Pawła Piskorskiego władze stolicy dotowały działalność tego podmiotu gospodarczego. W tym samym czasie tysiące innych warszawskich przedsiębiorców nie mogły liczyć na żadne przywileje ze strony miasta.

Wspierany środkami publicznymi prywatny interes dobrze się kręcił, a zrzeszeni w KDT kupcy uznali, że stanowią kwiat polskiej przedsiębiorczości i w związku z tym należy ich traktować w sposób szczególny. Stanowczo oświadczyli, że nie ruszą się z pawilonu na placu Defilad, dopóki nie dostaną na preferencyjnych warunkach...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8382

Spis treści
Zamów abonament