Człowiek, który miał wszystko
Mirosław Drzewiecki wierzył, że będzie ministrem sportu do mistrzostw Euro 2012. Wczoraj złożył dymisję
Należał do najpopularniejszych polityków z ekipy Donalda Tuska. W rządzie nie było drugiego ministra tak chętnego do współpracy z mediami. I być może długo nie będzie, bo Mirosław Drzewiecki złożył dymisję w związku z aferą hazardową, a premier błyskawicznie ją przyjął.
Drzewiecki miał zwyczaj obiecywać ludziom, że zajmie się ich sprawą, a potem zapominał
Najbliżsi współpracownicy Drzewieckiego żałują, że odchodzi. – Nigdy wcześniej nie miałam tak dobrego szefa, nawet wydając polecenia, zawsze mówił: „czy mógłbym prosić” – opowiada Izabella Fluderska-Mucha, asystentka z biura poselskiego eksministra. Również w Łodzi, gdzie Drzewiecki mieszka i prowadził interesy, trudno znaleźć kogoś, kto by go nie lubił. Skąd się bierze ta popularność?
– Łatwo nawiązuje kontakty i potrafi się odnaleźć w każdym środowisku. Myślę, że to cecha wyrobiona w czasach, gdy był biznesmenem – mówi Maciej Płażyński, jeden z założycieli PO.
– Obiecuje wszystkim, że zajmie się sprawą, i mówi to, co rozmówca chce usłyszeć – dodaje łódzki polityk PO. – Ale o większości spraw zapomina po pięciu minutach. Dlatego mógł rozmawiać o projekcie z Ryszardem Sobiesiakiem i nawet obiecać mu pomoc, ale nie ma mowy, żeby uczestniczył w manipulowaniu ustawą hazardową.
Alkohol i cygara
– Nie wyobrażam sobie, żeby Tusk...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta