Milan – Real, dwaj na huśtawce
Na San Siro grają dziś drużyny zdolne do wszystkiego. Jeśli Real znów się potknie, polecą głowy
Łatwiej wydać ćwierć miliarda euro na piłkarzy, niż dać spokojnie pracować ich trenerowi. W Realu przerabiają to nie od dziś, Manuel Pellegrini, przychodząc tu latem, wiedział, co go czeka.
Wiedział, że nie dostanie na budowę drużyny nawet jednej piątej czasu, który mu dano w Villarreal, bo na Santiago Bernabeu trener pracujący cały sezon był w ostatnich latach wyjątkiem. Że w Realu zwrot „tajemnica szatni” jest wewnętrznie sprzeczny, bo każdy piłkarz ma jakiegoś przyjaciela w prasie, a prasa ma codziennie kilkanaście stron do zapisania o klubie. Że czeka go codzienny slalom między oczekiwaniami zawodników, działaczy i mediów. Ale chyba mimo wszystko nie przypuszczał, że pierwszego ultimatum od zarządu i pierwszej głośnej kłótni z piłkarzem
– awantury z Gutim w przerwie meczu w Pucharze Króla – doczeka się tak szybko.
Ultimatum, którego oficjalnie nie ma, dotyczy dwóch meczów: ligowego z Getafe,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta