Policjanci przynieśli trumnę
– Złodzieje – oberwało się rządzącym od policjantów. Funkcjonariusze demonstrowali wczoraj przed kancelarią premiera.
Adam (imię zmienione) pracuje jako wywiadowca w Komendzie Stołecznej Policji. Na demonstrację wybrał się z dwuletnią córką – spała w wózku. Dlaczego postanowił protestować?
– Po 12 latach pracy zarabiam 2,7 tys. zł, od połowy miesiąca zaczynam pożyczać pieniądze od kolegów. W tej chwili Komenda Stołeczna jest mi winna 3 tys. zł za dodatki – mówi.
– Nasi szefowie o wszystko żebrzą w samorządach, tylko dzięki ich hojności mamy pieniądze na komputery i benzynę – dodaje inny policjant.
Przed kancelarią premiera zgromadziło się ok. 5 tys. mundurowych. Sprzeciwiali się cięciom budżetowym. Część z nich nie otrzymała pieniędzy za dodatki socjalne, np. dojazdy, brak mieszkania. Do 31 października zaległości te wynosiły w sumie 127,5 mln zł. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zapowiedziało wypłatę wszystkich zaległości do końca roku.
Przez trzy godziny wyłączony był ruch w Al. Ujazdowskich. Korków nie było, auta jeździły objazdami.