Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Recenzja: Triumf chirurgów

02 grudnia 2009 | Nauka | Krzysztof Urbański
źródło: Fotorzepa

W 1846 r. student medycyny Henry Steven Hartmann był świadkiem, jak w Massachusetts General Hospital w Bostonie dokonano odkrycia rewelacyjnego środka uwalniającego chorego od bólu – narkozy. Był to moment zwrotny w historii chirurgii.

Dwie dekady później Hartmann był przy narodzinach innego rewolucyjnego odkrycia – antyseptyki, a potem aseptyki, które radykalnie ograniczyły niebezpieczeństwo zakażenia.

"Gdy w roku 1922 (...) umierał w Szwajcarii na atak serca, był światowej sławy historykiem medycyny, człowiekiem, który żył w pionierskim okresie rozwoju nowoczesnej chirurgii i utrwalił ten okres w swych interesujących zbiorach".

Wnuk Hartmanna, z zamiłowania dziennikarz, skrzętnie skorzystał z notatek dziadka, który odwiedził prawie wszystkich chirurgów o nazwiskach, które zapisały się w historii medycyny. Thorwald uzupełnił notatki Hartmanna o studia historyczne i w ten sposób powstały dwa tomy fascynującej historii: "Stulecie chirurgów" i "Triumf chirurgów". Talentom literackim obu zawdzięczać należy znakomitą książkę, którą gdy raz się weźmie do ręki, trudno porzucić. Emocje gwarantowane, jak w najlepszym dreszczowcu.

Brak okładki

Wydanie: 8488

Spis treści
Zamów abonament