Czas na komercjalizację uczelni
Pokutuje przekonanie, że młodzi ludzie robią nam łaskę, studiując. Jeżeli tak, to dlaczego walą drzwiami i oknami na prywatne uczelnie? – pyta publicysta
Rozumiem, żeby to jacyś zwariowani liberałowie, ale rektorzy państwowych uczelni domagający się opłat za studia? Czyżby edukacja nie była już skarbem narodowym, polisą ubezpieczeniową państwa, na której nie godzi się zarabiać? Może i jest skarbem, ale skutecznie trwonionym przez państwowe uczelnie.
Polska tuż za Australią
W prestiżowym rankingu najlepszych szkół biznesu dziennika „Financial Times” znalazła się w tym roku jedna polska uczelnia. Akademia Leona Koźmińskiego. Wysokie 42. miejsce. Jest czego gratulować.
W rankingu Uniwersytetu Shanghai Jiao Tong znalazły się tylko uniwersytety Warszawski i Jagielloński. Obydwa w czwartej setce. W rankingu École des Mines de Paris nie ma żadnej polskiej uczelni. W rankingu „Financial Times” bywała kiedyś Wyższa Szkoła Handlowa. Wypadła. Może znak czasów.
A może szkolnictwo wyższe daje nam właśnie rozpaczliwe sygnały? Błaga o terapię szokową. 20 lat spóźnioną w stosunku do reszty kraju. Urynkowienie. Pełne urynkowienie – nie same opłaty za studia – to ostatnia szansa na ratunek przed zagładą.
Nakłady budżetowe na szkolnictwo wyższe zostały w tym roku ograniczone. Z ponad 11 mld zł zostało 9 mld i sądząc po nieporadnych wysiłkach na rzecz ograniczenia deficytu budżetowego, rząd się tu nie zatrzyma. Przeciwnie, przyspieszy degradację polskich uczelni i tak już szorujących brzuchem po dnie światowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta