Widowisko może i żenujące, ale potrzebne
Rozwiązanie komisji śledczej ds. afery hazardowej byłoby triumfem politycznego gangsterstwa i zachętą do dalszego dyskredytowania niewygodnych instytucji
Oglądanie posiedzeń komisji śledczych to zajęcie bolesne dla oczu i uszu. Riposty stron obrażają poczucie smaku, a ich intencje bywają niskie i łatwe do odczytania. Nie jest to widowisko dla ludzi oceniających świat na podstawie doznań estetycznych. Ani dla tych, którzy żądają szybkich i jednoznacznych rozstrzygnięć. W takich jednak kategoriach komisje – szczególnie hazardowa – są oceniane.
Stąd takie głosy: „jeszcze żadna komisja niczego nie wyjaśniła” albo „komisja drepcze w miejscu”, jest „farsą” lub „politycznym teatrem”. Część tych opinii wypływa ze szczerego wstrętu, ale część jest próbą zdyskredytowania tej ważnej instytucji politycznej. Fundamentalnej wręcz, gdy przypomnimy sobie o kontrolnej wobec rządu i administracji funkcji parlamentu.
Faktem jest, że pytania o wykształcenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta