Co dalej z Polańskim
Roman Polański poprosił Sąd Najwyższy Kalifornii o wydanie wyroku w jego sprawie in absentia. List w tej sprawie przekazał sędziemu prawnik reżysera Chad Hummel.
Wczoraj o północy polskiego czasu rozpoczęły się przesłuchania stron, po których sąd w Kalifornii ma zdecydować o dalszych krokach wobec Polańskiego. Sędzia Peter Espinoza, który kierował także poprzednimi rozprawami reżysera, zapowiedział, że musi poznać podstawy prawne do wydania wyroku pod nieobecność oskarżonego.
Polański został we wrześniu zatrzymany w Szwajcarii, gdzie w areszcie domowym czeka na ekstradycję do USA. Reżyser jest oskarżony o gwałt na nieletniej, który miał popełnić w 1978 roku w Stanach Zjednoczonych. Przed ogłoszeniem wyroku zbiegł do Francji. Na początku 2009 roku sędzia Espinoza przyznał, że w procesie sprzed 30 lat mogło dojść do nieprawidłowości. Uznał jednak, że aby sąd mógł rozpatrzyć umorzenie sprawy, Polański musi przyjechać do USA.